Nie daj się zrobić w kokosa! Prawda o oleju kokosowym.
Olej kokosowy w ostatnim czasie cieszy się wielką popularnością – zarówno wśród celebrytów, jak i entuzjastów zdrowego odżywiania. Ma rzeszę zwolenników, bywa nawet określany „złotem tropików”. Dlaczego więc nie warto go stosować?
Czym jest olej kokosowy?
Olej kokosowy otrzymuje się w wyniku obróbki białego miąższu owoców palm kokosowych. Najtańszym, a zarazem najbardziej powszechnym jest olej kokosowy rafinowany – powstaje z kopry, czyli suszonego miąższu kokosa, który jest oczyszczony, a przez to pozbawiony substancji bioaktywnych. Z kopry wytwarza się także olej nierafinowany (nieoczyszczony), który zawiera więcej korzystnych związków. Najbogatszy w składniki bioaktywne jest olej kokosowy virgin – pozyskiwany ze świeżego miąższu kokosa.
Dlaczego jest taki popularny?
Jako atuty oleju kokosowego przedstawiane są różnorodne możliwości zastosowania – do smażenia, pieczenia, smarowania pieczywa czy jako dodatek do sałatek. Ponadto nie zawiera cholesterolu oraz kwasów tłuszczowych typu trans, których należy unikać ze względu na ryzyko rozwoju miażdżycy i chorób serca. Zwolennicy wymieniają, że w jego składzie występują korzystne kwasy tłuszczowe o łańcuchu średniej długości – MCT (aczkolwiek stanowią nie więcej niż 13% oleju). Często polecany jest osobom chcącym obniżyć masę ciała, ponieważ – zdaniem niektórych – przyspiesza metabolizm i jest bardzo sycący, dzięki czemu na długo zaspokaja uczucie głodu. Ma również regulować wydzielanie insuliny, pomagać w walce z infekcjami oraz wzmacniać organizm w okresach zwiększonego ryzyka zachorowań. Ponieważ olej kokosowy w swoim składzie praktycznie nie zawiera tłuszczów nienasyconych może być poddawany działaniu wysokich temperatur – nie powstają w nim wolne rodniki odpowiedzialne m.in. za procesy starzenia się, zmiany nowotworowe czy choroby sercowo-naczyniowe.
Czemu jest więc zły?
Olej kokosowy to w ponad 90% nasycone kwasy tłuszczowe, które niezależnie od pochodzenia sprzyjają rozwojowi miażdżycy. Z tego względu zaleca się maksymalne ograniczenie ich spożycia, zwłaszcza u osób z chorobami układu krążenia.
Co zamiast nasyconych kwasów tłuszczowych?
Wychwalając olej kokosowy za brak cholesterolu powinniśmy pamiętać, że ŻADEN olej roślinny nie zawiera tego składnika. W porównaniu do innych olejów roślinnych kokosowy wypada słabo – zawiera niewiele korzystnych kwasów wielonienasyconych, z czego kwasów omeg-3 nie zawiera wcale. Co więcej – w badaniach naukowych wykazano, że olej kokosowy może powodować podwyższenie stężenia cholesterolu we krwi, czyli działać podobnie jak tłuszcze… zwierzęce! Jest również, jak każdy tłuszcz, bardzo kaloryczny – jedna łyżeczka oleju kokosowego to aż 90 kcal!
W kwestii zdrowia nie warto kierować się modą. Zrezygnujmy z oleju kokosowego, a w jego miejsce wybierzmy (w umiarkowanych ilościach) inne oleje roślinne, np. olej lniany, rzepakowy, oliwę z oliwek.